Co ma wpływ na dźwięk mojego instrumentu?

Zobacz Poradnik w sklepie Muzyczny.pl

Kiedy już zdecydujemy się na kupno skrzypiec, altówki, wiolonczeli lub kontrabasu, pobierzemy pierwsze lekcje i zaczniemy solidnie ćwiczyć, możemy napotkać na swojej artystycznej drodze pewne niedogodności. Zdarza się, że instrument zacznie szumieć, pobrzękiwać lub dźwięk stanie się suchy i płaski. Dlaczego tak się dzieje? Trzeba uważnie zbadać wszystkie czynniki, które mają wpływ na dźwięk instrumentu.

Wadliwe akcesoria

W większości przypadków sprawcą obniżenia jakości dźwięku są stare struny. W zależności od producenta oraz intensywności ćwiczenia, struny należy wymieniać co ok. 6 miesięcy. To, że struna nie pękła, nie oznacza, że wciąż nadaje się do grania. Struny zwyczajnie zużywają się, tracą ładny dźwięk, szumią, dźwięk staje się metaliczne i ciężko wówczas zadbać o barwę czy tym bardziej poprawną intonację. Jeśli struny nie są stare, a ich dźwięk nie podoba się nam, należy zastanowić się, czy nie lepiej wypróbować droższy komplet strun – możliwe, że rozwinęliśmy się na tyle, że tanie akcesoria uczniowskie przestają już nam wystarczać. Możliwe też, że bardzo mocno zabrudzone struny blokują wydobycie dobrego dźwięku. Struny należy przecierać suchą szmatką po każdym graniu, a raz na jakiś czas czyścić spirytusem lub specjalistycznymi płynami do tego przeznaczonymi.

Smyczek również ma zasadniczy wpływ na dźwięk instrumentu. Kiedy brzmienie przestaje nas satysfakcjonować, powinniśmy zastanowić się czy kalafonia, którą smarujemy włosie nie jest zabrudzona lub stara i czy włosie jest jeszcze przydatne. Włosie używane dłużej niż rok należy wymienić, ponieważ traci ono przyczepność i nie wprawia struny w odpowiednie drganie.

Jeśli z włosiem wszystko w porządku, należy obejrzeć pręt smyczka, zwłaszcza przy jego szpicu – jeśli zaobserwujemy jakiekolwiek draski na pręcie lub kostce (element przytrzymujący włosie na górze smyczka), również powinniśmy zasięgnąć porady lutniczej.

Wysokiej jakości smyczek firmy Dorfler

Wysokiej jakości smyczek firmy Dorfler , źródło: muzyczny.pl

Zły montaż akcesoriów

Częstą przyczyną niechcianych przydźwięków jest również zła instalacja zakupionych przez nas akcesoriów. Zwróćmy uwagę na to, czy mocowania podbródka są dobrze dokręcone. Nie powinno to być dokręcanie „na siłę”, jednak zbyt luźne uchwyty będą powodować brzęczenie.

Kolejną sprawą związaną z podbródkiem jest jego umiejscowienie. Należy koniecznie sprawdzić, czy od podbródek od spodu nie dotyka strunociągu, zwłaszcza przy nacisku ciężaru naszej głowy. Jeśli te dwie części będą się ze sobą stykać, powstaną przydźwięki. Zwróćmy też uwagę na mikrostroiki, tzw. śrubki, gdyż niejednokrotnie zdarza się, że ich podstawa (część przylegająca do strunociągu) jest poluzowana i powoduje niechciane hałasy. Skontrolować należy również umiejscowienie podstawka, ponieważ nawet jego delikatne przesunięcie może spowodować „spłaszczenie” dźwięku, gdyż fale generowane przez struny nie są wówczas odpowiednio przenoszone na obie płyty pudła rezonansowego.

Wittner 912 mikrostroik wiolonczelowy

Wittner 912 mikrostroik wiolonczelowy, źródło: muzyczny.pl

Ogólny stan techniczny

Kiedy sprawdziliśmy już wszystkie wyżej wspomniane elementy, a nadal nie możemy pozbyć się brzęków i szumów, należy poszukać przyczyny w samym pudle rezonansowym. Oczywistą sprawą jest to, że ogólny stan techniczny sprawdzamy przed zakupem instrumentu. Jednak może zdarzyć się, że przeoczymy jakiś detal, który z czasem zacznie nam przeszkadzać. Przede wszystkim należy sprawdzić, czy instrument nie jest rozklejony. Najczęstsze miejsce rozklejenia to talia instrumentu. Skontrolować to możemy próbując delikatnym ruchem pociągnąć za dolną i górną płytę w przeciwnych kierunkach, lub odwrotnie, spróbować ścisnąć boczek. Jeśli zauważymy wyraźną pracę i ruch drewna, najprawdopodobniej oznacza to, że instrument nieco się rozszedł i należy pilnie odwiedzić lutnika.

Kolejnym sposobem jest „opukanie” instrumentu dookoła. W miejscu, w którym nastąpiło rozklejenie dźwięk stukania się zmieni, stanie się bardziej pusty. Kolejną przyczyną mogą być pęknięcia. Trzeba zatem dokładnie obejrzeć instrument i jeżeli zauważymy jakąkolwiek niepokojącą skazę, udać się do rzeczoznawcy, który określi czy dane draśnięcie jest groźne. Zdarza się, że instrument może zostać zaatakowany przez… owada, takiego jak kołatek czy kornik. Jeśli więc żadne poprawki i kombinacje nie pomagają, powinniśmy poprosić lutnika, by go prześwietlił.

Bardzo często zdarza się, że instrument nowy zmienia swoją barwę przez pierwsze lata jego używania. Może to nastąpić nawet po 3 latach od zakupu. Mogą to być zmiany na lepsze, ale też na gorsze. Niestety takie jest ryzyko przy nowych instrumentach smyczkowych. Drewno, z którego są stworzone rusza się, pracuje i formuje, zatem lutnik nie jest w stanie zapewnić nas, że nic się z nim nie wydarzy. Kiedy więc sprawdziliśmy wszystkie wyżej wspomniane elementy i zmiana nadal nie nastąpiła, udajmy się z naszym sprzętem do lutnika, aby on zdiagnozował problem.

↑ Do góry
Kup w sklepie Muzyczny.pl
Do góry