Zobacz Gitary elektryczne w sklepie Muzyczny.pl
Zobacz Gitary klasyczne w sklepie Muzyczny.pl
Obie gitary mają pudło rezonansowe i żadna nie musi być podłączana do wzmacniacza podczas gry. Na czym właściwie polegają różnice pomiędzy nimi? Są to dwa różne instrumenty, a każdy z nich jest wyspecjalizowany do innych zastosowań.
Rodzaj strun
Podstawową różnicą pomiędzy oboma typami gitar jest rodzaj strun, których można do nich używać. Gitary klasyczne są dostosowane do strun nylonowych, a gitary akustyczne do metalowych. Co to oznacza? Po pierwsze znaczącą różnicę w brzmieniu. Struny nylonowe brzmią bardziej aksamitnie, a struny metalowe bardziej… metalicznie. Znacząca różnica jest również taka, że struny metalowe produkują potężniejsze basowe częstotliwości od strun nylonowych, a zatem akordy grane na nich brzmią szerzej. Natomiast struny nylonowe dzięki swojemu miększemu brzmieniu pozwalają słuchaczowi wyraźnie usłyszeć zarówno melodię główną jak i linię podkładu grane równocześnie na jednej gitarze.
Bardzo ważne jest, by przypadkiem nie założyć strun metalowych do gitary klasycznej. Może to doprowadzić nawet do uszkodzenia instrumentu. Założenie nylonowych strun do gitary akustycznej może spowodować nieco mniejsze problemy, ale i to się odradza. Kiepskim pomysłem jest też zakładanie trzech strun z zestawu do gitary klasycznej i trzech strun z zestawu do gitary akustycznej na jednej gitarze. Struny nylonowe są bardziej delikatne w dotyku, a poza tym nie są aż tak mocno naciągnięte jak stalowe. Nie należy jednak mylić tego z wygodą gry. Prawidłowo ustawione gitara klasyczna i akustyczna będą odczuwane podobnie, jeśli chodzi o opuszki palców. Struny z nylonu ze względu na to, że jest to miększy materiał, mają skłonność do trochę szybszego rozstrajania się. Nie należy się tym zbytnio sugerować, ponieważ oba typy gitar potrzebują regularnego dostrajania. Jeśli chodzi o samą metodę zakładania nowych strun, w tym zakresie oba rodzaje gitar dość mocno różnią się od siebie.
Zastosowanie
Gitary klasyczne są dostosowane do grania muzyki klasycznej. Powinno się grać na nich palcami, choć oczywiście używanie kostki nie jest zabronione. Ich budowa zachęca do grania na nich na siedząco, szczególnie w charakterystycznej pozycji gitarzysty klasycznego. Gitary klasyczne są bardzo wygodne jeśli chodzi o granie techniką fingerstyle.
Gitara akustyczna jest stworzona do tego, by grać na niej akordy. Jeśli szukasz gitary na ognisko lub na grilla, jest to najlepszy wybór. Ze względu na to przystosowanie trochę trudniej jest grać na niej techniką fingerstyle, choć i tak wciąż jest niesamowicie popularnym instrumentem do grania tą techniką. Najczęściej na gitarze akustycznej gra się w pozycji siedzącej z gitarą luźno na kolanie lub na stojąco z przewieszonym paskiem.
Oczywiście na każdym instrumencie można grać co się chce. Nic nie stoi na przeszkodzie grać na gitarze klasycznej akordy kostką. Będą one po prostu inaczej brzmieć niż na gitarze akustycznej.
Pozostałe różnice
Korpus gitary akustycznej jest często trochę większy niż gitary klasycznej. Podstrunnica w gitarze akustycznej jest węższa, ponieważ gitara ta, jak już pisałem, dostosowana do grania akordów. Gitary klasyczne mają szerszą podstrunnicę, na której łatwiej jest grać jednocześnie główną melodię i linię podkładu.
To są wciąż podobne do siebie instrumenty
Ucząc się gry na gitarze akustycznej, automatycznie będziemy umieli grać na klasycznej. Tak samo jest na odwrót. Różnice w czuciu instrumentów są małe, choć należy pamiętać, że istnieją.
Mity na temat gitar akustycznych i klasycznych
Bardzo często można spotkać się z radami typu: „lepiej najpierw nauczyć się grać na gitarze klasycznej/akustycznej, by później przejść na elektryczną/basową”. Nie jest to prawda, ponieważ by nauczyć się grać na gitarze elektrycznej… trzeba grać na gitarze elektrycznej. Tak samo jest z gitarą basową. Na gitarze elektrycznej poleca się ćwiczenia na kanale czystym, który bardziej przypomina grę akustyczną, niż na przesterowanym, bardziej agresywnym kanale. Prawdopodobnie stąd wziął się ten mit. Gitara basowa jest znacznie bardziej odrębnym instrumentem. Powstała na bazie koncepcji gitary w celu miniaturyzacji kontrabasu. Nie ma najmniejszej potrzeby (choć oczywiście można) grać na jakimkolwiek innym instrumencie, jeśli tak naprawdę chcę się nauczyć gry na gitarze basowej.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że dokonasz właściwego wyboru. W przyszłości może się nawet okazać, że będziesz potrzebować zarówno gitary akustycznej i gitary klasycznej. Nieprzypadkowo profesjonalni gitarzyści mają nawet po kilka gitar obu tych rodzajów.
Komentarze
Piszecie, kto miał gitarę ten miał co jeść i pić. Mam 64-lata , kupiłem Fendera , ale zanim nauczę się grać to raczej umrę z głodu i pragnienia.
demon
Dziękuję za pomoc w odróżnieniu
SUPERBOHATER
… zapomniałem dodać, że w tej gitarze ze świetnym brzmieniem zdarłem lakier i może to przyczyniło się do jej brylantowego brzmienia. Wspomnienia na wagę złota. (Spłonęła na ″stosie″ jak kolega łoś nadepnął jej na ″brzuch″ :). 6 sekundowy płomień na ponad 3m wysokości i popiół został.)
mimi
i ja podziękuję za temat. W końcu konkret wyjaśnienie różnic. Właśnie zauważyłem, że do tej pory miałem w rękach jedynie gitary akustyczne: 5szt. I jak się teraz dowiedziałem, że nie wolno w nich stosować metalowych strun to zdębiałem bo nylon w pierwszej brzmiał fatalnie więc zawsze wymieniałem na metalowe. Żadna nie padła, a kapitalne brzmienie uzyskałem na strunach Dean Markley cienkich do gitary elektrycznej. Zaczynam nabierać ochoty na zmianę na akustyczną. Pozdrawiam autora tematu.
mimi
apilor ale ty stary piernik jesteś, nie to co my młode 54-latki heheh:D ( żart 🙂 )
Włąśnie wyciagnałem mój stary kawałek drewna z piwnicy, z moich młodych lat (70/80) i rzeczywiście gryf jest odejmowalny. Dopiero teraz dzięki tobie się dowiedziałem ze nie potrzebnie rozłożone pudło było wożone . Nie mam pojęcia jak mogłem na tym grać ( wątpię czy to była muzyka 🙂 ) Zacznę od nowa ale palce to raczej jakies patyki do grabi, a nie do instrumentu. Widzialem przecenionego Samicka C-4 za 400 zł chyba się skuszę, skaza na lekierze mi nie przeszkadza, amoze trochę radochy przyniesie to muzykowanie.
Dzieki apilor za inspirację, wielkie dzięki !!! 🙂
jax
Pani Stago – jak tam z realizacją marzeń? Gramy?
apilor
Do kolegi ZEN. Jak struny masz za wysoko to je obniż. Trochę papieru ściernego i kombinuj z siodełkiem, ostrożniej z mostkiem. Jak za bardzo przytrzesz to za małe złotówki kupsz nowy mostek i siodło. Albo pokombinuj. Ja zrobiłem siodełko z kawałka pleksi i gitara nabrała duszy. Mimo że to plastik.
aplor
Miło mi, że mój wpis zyskał odzew na forum. Cały czas eksperymentuję z gitarami i już coś wiem. A mianowicie kup gitiarę o jakiej marzysz i na jaką Cię stać. Potem dobierzesz tą właściwą. Nie odrzucaj tanich bo lipa, klon, jesion potrafią brzmieć kapitalnie, są jedynie trochę cichsze – co jest ich atutem. Długi wyrazisty sustans to jedynie marketingingowe coś tam , ale jak ktoś ma miejsce w domu i nie przeszkadza sąsiadom to jak najbardziej. Na koncercie można kapitalnie nagłośnić każdą gitarę nawet tę najcichszą. A one mają najsubtelniejszy dźwięk. Fakt – nie trzymałem jeszcze instrumentu, który kosztuje powyżej 2000 zł. i mogę się mylić. Życzmy więc sobie aby ten nowy rok dał nam tę możliwość. Pozdrawiam Wszystkich. I ćwiczyć, ćwiczyć!!!
apilor
Ja zaczynałam grę od gitary klasycznej ,, po siostrze″ i z taką tanią gitarą przyszłam na pierwsze warsztaty w moim mieście, potem zaczęły się lekcje z nauczycielem gitary a wczoraj dostałam akustyka Lag T66D i wielka ulga, mimo, że trudniej się gra przez różnice w strunach to wygodniej się gra, a palce z czasem się przyzwyczaja.
Mart34
Gra na gitarze to moje odwieczne marzenie. Jako nastolatka coś tam próbowałam brzdąkać, nauczyłam się nawet podstawowych chwytów, ale gitara była, co tu kryć, stara, naprawiana po pęknięciu, więc nawet nastroić się jej dobrze nie dało. I tak skończyła się moja przygoda z tym instrumentem. Ale marzenie i miłość do rozedrganych dźwięków pozostały. Długo zastanawiałam się, czy już nie jest za późno na naukę, ale czytając Wasze komentarze tylko upewniam się, że na realizację marzeń nigdy nie jest za późno (mam DOPIERO 35 lat:-P). Postanowione, kupuję gitarę, tylko jeszcze nie wiem jaką… Mam nadzieję, że w tym sklepie ktoś pomoże mi dobrać odpowiednią! Pozdrawiam.
staga
Witam. Oba modele są mocno porównywalne. Zarówno jakość wykonania jak i brzmienie są bardzo dobre, biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny. Yamaha ma swoje dość charakterystyczne brzmienie, które jedni uwielbiają inni krytykują. Fender ostatnio bardzo poprawił jakość modelu CD-60 i na uwagę zasługuje przede wszystkim precyzja. Jak pisałem wcześniej obie gitary są dość podobne i ciężko wybrać tą zdecydowanie lepszą. Osobiście wybrałbym Fendera, choć Yamaha f310 ma wielu fanów i jest niezawodna. Najlepiej porównać samemu oba instrumenty.
Adam K.
Zastanawiam się nad zakupem gitary. Jakby ktoś mógł doradzić która lepsza? FENDER CD-60 czy YAMAHA F-310 ?
Nutopia
A ja tez mam do dzis Defila jak Margrab, dzieci nie kupily mi Yamahy, bo nie mam dzieci, hehe. Widac, ze jest pozytek z ich posiadania. A tak na powaznie, to nie nauczylem sie grac na akustyku , mimo,iz ww Defil jest juz ze mna 31 lat . A to starszy nauczyciel zmarl, a to pozniej cos innego i tyle zostalo z zapalu . Teraz mimo 46 lat, chce troche nadrobic stracony w tym temacie czas. Chyba szybkie odkladanie pudła na sciane bylo spowodowane bolem palcow. Jedynie co mi zostalo z nauki gry na gitarze to znajomosc podstawowych chwytow. Wspomniany Defil wydaje mi sie, ma ultrawysoko zawieszone struny , co raczej nie ulatwia gry. A lubie sobie troche popalcowac po gryfie. Do Margraba – a ta Yamaha to jaki model , jesli wolno zapytac? Pozdrawiam wszystkich gitaromaniaków.
zen
Dobre. Teraz też mam akustyka a uczyłem się grać na polskim Defilu -czy jakoś tak.
Długa długa przerwa. Dzieci kupiły mi na ″Mikołaja″ Yamahę z Waszego sklepu. No cóż – inna bajka. Teraz wnuczkom będę grał kołysanki – heheheh.
Do kolegi ″apilora″ – masz rację, kiedyś nie trzeba było mieć namiotu do spania i kasy na jedzenie. Wystarczyło mieć gitarę i umieć troszkę śpiewać. Nocleg i wikt na biwakach zawsze się znalazł.
Margrab
Fajny artykuł. Ja uczyłem się grać na gitarze akustycznej produkcji radzieckiej jakieś 40 lat temu. Właściwie nie była to nawet gitara akustyczna tylko coś ″w tym rodzaju″. Miała odkręcany gryf i mieściła się w plecaku. Grałem Okudżawę na ogniskach Bieszczadach i zawsze miałem co jeść i co pić. A dzisiaj mam 4 gitary klasyczne i mam zamiar nauczyć się grać naprawdę. Biorąc pod uwagę że mam 59 lat nie będzie to łatwe. Ale ta stara gitara z odkręconym gryfem będzie procentować. I już procentuje. Zaczynam czuć. I słyszeć. A stare palce zasuwają. Kupę radochy.
Pozdrawiam