Zobacz Instrumenty dęte w sklepie Muzyczny.pl
Zobacz Instrumenty klawiszowe w sklepie Muzyczny.pl
Zobacz Instrumenty perkusyjne w sklepie Muzyczny.pl
Zobacz Instrumenty smyczkowe w sklepie Muzyczny.pl
Początki mojego muzykowania zaczęły się w ognisku muzycznym. Miałem chyba 7 lat, gdy poszedłem na pierwszą lekcję fortepianu. Nie przejawiałem wtedy żadnego większego zainteresowania muzyką w ogóle, traktowałem to po prostu jak szkołę – był obowiązek, trzeba było się uczyć.
Ćwiczyłem więc, raz chętniej, raz mniej chętnie, ale podświadomie nabierałem pewnych umiejętności i kształtowałem dyscyplinę. Po kilku latach dostałem się do szkoły muzycznej, gdzie trafiłem do klasy gitary klasycznej. Pianino zaczęło odchodzić w cień, a moją nową pasją stała się gitara. Tym chętniej przychodziło mi ćwiczyć na tym instrumencie, im więcej utworów rozrywkowych mi zadawano 🙂 Miałem to szczęście, że trafiłem na nauczyciela, który poza obowiązkowymi „klasykami”, podrzucał mi także repertuar rozrywkowy – blues, rock, latin. Wtedy wiedziałem na pewno, że to jest coś, co „mi w duszy gra”, a przynajmniej wiedziałem, że to ten kierunek. Wkrótce musiałem podjąć decyzję o liceum – albo muzyczne=klasyczne, albo ogólnokształcące. Wiedziałem, że idąc do muzycznego, będę się męczył z repertuarem, którego wcale nie chcę grać. Poszedłem do ogólniaka, kupiłem gitarę elektryczną i razem ze znajomymi stworzyliśmy zespół, graliśmy, co chcieliśmy, ucząc się pracy w zespole, aranżacji, sumienności, na trochę innych zasadach niż szkolne.
Nie chcę wartościować, mówić, że jeden lub drugi wybór był lepszy/gorszy. Każdy ma swoją drogę, czasem trzeba zacisnąć zęby, żeby trudne i żmudne ćwiczenia przyniosły rezultaty. Ja swojej decyzji nie żałuję, być może to zbyt czarny scenariusz, ale obawiałem się, że kontynuacja tego rodzaju nauki, kompletnie zabije we mnie miłość do muzyki, tak jak ja ją pojmowałem. Kolejnym krokiem była Wrocławska Szkoła Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, gdzie mogłem bardzo brutalnie zrewidować swoje umiejętności i poziom. Zobaczyłem, jak wiele trzeba poświęcenia żeby spełniać marzenia o pięknym graniu. Słowa „człowiek uczy się przez całe życie” zaczęły być bardzo prawdziwe, gdy poznawałem nowe zagadnienia harmoniczne, rytmiczne i morze innych tematów. Jeśli ktoś ma w sobie na tyle determinacji i pojemności mózgu, może próbować nauczyć się wszystkiego, choć i tak to się nie uda 🙂 Zrozumiałem, że trzeba obrać sobie jakąś drogę, wyznaczyć realne do osiągnięcia cele. Cały czas mam problem z lenistwem, jednak wiem, że jeśli zacznę od małych kroków, ale konsekwentnie będę je realizował, to rezultaty natychmiast się pojawią.
Obranie drogi dla każdego może oznaczać coś innego. Może to być forma ćwiczenia, które nam odpowiada, może to być jakiś gatunek muzyki, w którym chcemy się rozwijać, a może po prostu nauczenie się jakiegoś konkretnego zagadnienia biegle w każdej tonacji, lub konkretnej piosenki. Jeśli ktoś jest bardziej zaawansowany i np. tworzy własne kompozycje, ma zespół, to wyznaczenie sobie celu, może oznaczać coś wielkiego, np. wyznaczenie sobie konkretnego terminu nagrań, albo zwykłe organizowanie regularnych prób.
\
Naszym zadaniem, jako muzyków, jest rozwój. Oczywiście, muzyka ma nam sprawiać radość, a nie tylko trudy i ciężką pracę, ale kto z Was po wielu miesiącach gry nie stwierdził, że ciągle gra to samo, że frazy są powtarzalne, że akordy ciągle w tych samych układach, a coraz to nowo nauczone utwory, stają się zwykłymi zadaniami nowych ciągów akordów, czy nowych melodii? Gdzie się podział nasz entuzjazm i zapał, pasja do muzyki, którą pokochaliśmy?
Każdy z nas przecież kiedyś „molestował” guzik „rewind” w magnetofonie żeby po raz 101-szy odsłuchać jakiejś zagrywki, solówki. Aby kiedyś samemu stać się inspiracją dla następnych muzyków, musimy wybrać swoją drogę rozwoju i bardzo pilnować ćwiczenia. Oczywiście każdy ma bardziej i mniej „płodne” etapy rozwoju, ale będąc zdyscyplinowanym, wiemy, że każdy świadomy, przemyślany kontakt z instrumentem i ćwiczenie „z głową” powoduje poprawę naszego poziomu, nawet gdy nam się wydaje, że nic nowego dziś się nie nauczyliśmy.
Zatem Panie i Panowie, do instrumentów, do odtwarzaczy – ćwiczcie, inspirujcie się i korzystając z wielu dostępnych źródeł, obierajcie własną drogę rozwoju tak, by była dla Was jednocześnie najbardziej efektywna i przyjemna!
↑ Do góry