Foo Fighters - koncert w Krakowie

Co jak co ale na tym koncercie nie mogło nas zabraknąć! To było jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń muzycznych tego roku i zdecydowanie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy koncert na jakim byłem. Panie i Panowie z wielką satysfakcją i wypiekami na policzkach oświadczam – 9 listopada 2015 roku byłem na koncercie Foo Fighters w Krakowie!!!

Koncert wyczekany, bowiem Dave Grohl i spółka odwiedzili nasz kraj ostatni raz 19 lat temu i od tego czasu najwierniejsi fani spekulowali – kiedy to zespół znów pojawi się w Polsce. Występ był wyjątkowy także z tego powodu, że był on elementem trasy zorganizowanej specjalnie na 20 urodziny Foo Fighters. Ale do rzeczy co, jak i dlaczego...

Dave Grohl rozbudził nadzieje fanów już w 2014 roku, kiedy w jednym z wywiadów oznajmił, że w 2015 na pewno odwiedzi nasz kraj. Początkowo wszyscy byli pewni, że będzie to jeden z wielkich letnich festiwali, takich jak Opener w Gdyni lub Orange w Warszawie. Jednak rozpiska trasy koncertowej omijała Polskę, a jedyne możliwe terminy były zarezerwowane już dla innych. W lipcu zespół miał już zarezerwowany tour po Stanach Zjednoczonych. W miedzy czasie przytrafił się wypadek. Podczas występu w Szwecji Grohl spadł ze sceny i złamał nogę. Wyglądało to bardzo źle, mimo to po paru godzinach artysta wrócił na scenę i z nogą w gipsie dokończył koncert. Fani z Polski pogodzili się z faktem, że na powrót Foo Fighters do kraju nad Wisłą będą musieli poczekać kolejny rok. Ostatecznie zespół nie zawiódł. W swoich planach miał powrót do Europy na jesień. Polski koncert odbył się w krakowskiej Tauron Arenie.


Występ Foo Fighters zaplanowany był na godzinę 20.30, ale oczywiste jest, że trybuny i płyta zapełniły się już parę godzin wcześniej. Ok godziny 19 na scenie pojawił się support w postaci zespołu Trombone Shorty & Orleans Avenue. Ten niezwykle energetyczny sekstet, który w swojej muzyce łączy pop, rock, funk i hip-hop wydawał się trochę "niepasujący" do mocnego, rockowego Foo Fighters. Nic bardziej mylnego, energia jaką panowie epatowali ze sceny, rozgrzała publiczność i była doskonałym wstępem do tego co działo się później.

Parę minut po 20.30 za wielką kurtyną z logo Foo Fighters, która zawisła na scenie między koncertami, zaczęły rozbrzmiewać pierwsze akordy piosenki Everlong – jednego z największych hitów zespołu. Kiedy w efektowny sposób kurtyna podniosła się do góry rozległ się okrzyk publiczności i już było wiadomo – ONI TU SĄ! Dave Grohl, który ciągle zmaga się z rehabilitacją złamanej nogi siedział na słynnym już, zaprojektowanym specjalnie dla niego rock'n'rollowym tronie, co nie przeszkadzało mu na pełnię ekspresji podczas występu.

Na powitanie publiczność ułożyła biało-czerwoną flagę z kartek papieru, które otrzymaliśmy przed koncertem. Przy utworze Learn to Fly kartki zamieniły się w papierowe samoloty, które wypełniły salę, robiąc niesamowite wrażenie.

Lista utworów obejmowała przekrój przez całą 20 letnią historię FF. Panowie zagrali największe hity ze wszystkich swoich płyt. Koncert zakończył się niezwykle przejmującym Best Of You, którego refren wydobywał się chyba z każdego gardła zgromadzonych w tym dniu w Tauron Arenie.

Perfekcyjne wykonanie, niesamowita energia i przede wszystkim świetny kontakt z publicznością – tak wyglądał koncert Foo Fighters w Polsce. Mam nadzieję, jak obiecał sam Dave Grohl wrócą do nas szybciej niż za kolejne 19 lat.

    Zobacz w sklepie