Jak najtrafniej nazwać swoje uczucia do drugiej osoby?
Mówi się, że miłość jest ślepa... ale nie głucha! Jakie emocje związane ze stanem zakochania pozwala nam wyzwolić muzyka?
M.Sz.: Wstanie zakochania świat wydaje się nam lepszy, piękniejszy, bardziej intensywnie odczuwamy radość z życia i przebywania z bliską osobą. Muzyka sprawia, że możemy te emocje odczuwać jeszcze głębiej. Odpowiednio dobrana może pomóc wyrazić uczucia. Wiele osób i par ma "swoje piosenki", które mogą wywoływać zarówno dobre, miłe wspomnienia szczególnych chwil, jak również ukoić tęsknotę i ból po rozstaniu z partnerem.
Czasem trudno jest wyrazić nasze uczucia... Czy odpowiednio dobrana muzyka może w tym pomóc?
M.Sz.: Zdecydowanie jestem zwolenniczką tej metody! Takie "dedykacje muzyczne" są świetnym rozwiązaniem, szczególnie dla osób, którym trudno jest wyrazić przeżywane emocje i dobrać odpowiednie słowa. Ktoś powiedział kiedyś: "Muzyka wyraża wszystko, co nie może być wypowiedziane, ale o czym nie można milczeć". Trudno nie zgodzić się z tymi słowami!
Bardzo często tworzy Pani oprawę muzyczną do takich wydarzeń jak śluby, kiedy to para przysięga sobie miłość aż po grób. Jakie utwory najczęściej wybierają wówczas Państwo Młodzi?
M. Sz.: W kwestii ślubów Państwo Młodzi w zdecydowanej większości są tradycjonalistami i stawiają na muzykę klasyczną. Bardzo często śpiewam lub gram na skrzypcach Ave Maria. Nadal dość dużą popularnością cieszy się utwór "Hallelujah" ze specjalnym ślubnym tekstem. Dbam, by muzyka podczas tak ważnej ceremonii miała radosny, choć jednocześnie bardzo uroczysty charakter. To przecież wyjątkowy dzień!
Na pierwszy taniec Para Młoda często wybiera piosenkę, przy której się poznali. Swoistymi hitami są chociażby "Dance me to the end of love" Leonarda Cohena, "Zawsze tam, gdzie Ty" Lady Pank czy walc z filmu "Noce i dni". Jednym z bardziej zaskakujących utworów było wybranie piosenki zespołu Scorpions.
Luty to zdecydowanie miesiąc zakochanych. Po jakie utwory muzyczne sięga Pani wtedy najchętniej- zarówno prywatnie, jak i "zawodowo"?
M.Sz.: Prywatnie uwielbiam twórczość Zbigniewa Wodeckiego. Jego piosenki: "Z Tobą chcę oglądać świat", czy walc "Oczarowanie" wprowadzają mnie w wyjątkowo romantyczny nastrój. Bardzo lubię tańczyć, szczególnie z bliską mi osobą, a wtedy wybieram latynoskie przeboje, zazwyczaj o zdecydowanie zmysłowym charakterze!
Zawodowo wygląda to trochę inaczej, ponieważ przygotowując się do występów nie patrzę na miesiąc kalendarzowy, choć chętnie gram przeboje F. Sinatry, L. Armstronga i E. Presleya. Wszystko zależy od charakteru występu i ewentualnych życzeń odnośnie repertuaru.
Jest wiele piosenek o miłości. Jednak wiele osób kojarzy je z kiczem. Wszystko jednak zależy od właściwej oprawy. Jaki jest Pani sposób na przekazanie miłosnych, nieraz ckliwych utworów w sposób świeży i nowoczesny?
M.Sz.: Hmmm, chyba to kwestia pewnego określonego już stylu - mojego i moich występów. Często nawet banalne piosenki, które wykonuję w opracowaniu na skrzypce elektryczne, z dodatkiem elementów tanecznych, dostają swoje drugie życie i zmieniają swój wydźwięk.
Czego życzy Pani sobie i czytelniczkom naszego portalu?
M.Sz.: Przede wszystkim spełnionej, szczęśliwej miłości! Aby u Waszego boku zawsze stała bliska, wspierająca w każdej sytuacji i kochająca ponad wszystko osoba!
Rozmawiała: Jaonna Bielas