Dwa różne oprogramowania do aranżu i miksu, czy jeden soft – kombajn
Z tym pytaniem spotka się w końcu każdy producent i to zarówno początkujący, jak i profesjonalista. Większość muzyków ograniczających się tylko do produkcji muzyki klubowej zazwyczaj używa jednego programu na którym wykonuje wszystkie czynności od aranżu przez miks, aż po mastering i obróbkę końcową. Jest tak dlatego, że do produkcji muzyki klubowej najczęściej używa się wirtualnych instrumentów, a także gotowych sampli i loop'ów, dzięki temu wszystko mamy na miejscu i możemy na bieżąco edytować każdą ścieżkę.
Inaczej sprawa wygląda gdy nagrywamy żywe instrumenty, wtedy często robimy to w dwóch niezależnych od siebie softach.
Wady i zalety używania jednego programu do wszystkich etapów produkcji
Jedną z niewątpliwych zalet przemawiających za używaniem softu określanego mianem „kombajnu” jest fakt, że mamy wszystko na miejscu, w jednym oknie i w jednym pliku.
Pozwala to uniknąć bałaganu i ogranicza ewentualność zagubienia pewnych ścieżek gdzieś w otchłani przestrzeni dyskowej. W przypadku wirtualnych instrumentów, tzw. VST mamy tez możliwość ciągłej edycji ścieżki, brzmienia instrumentu czy edycji aranżu. Ta ostatnia zaleta może być też jednocześnie wadą, z tego względu że dobry producent nigdy nie będzie do końca zadowolony ze swojej pracy i zawsze będzie coś, co chciałby poprawić, choćby brzmiało to idealnie.
Przykładem takiego oprogramowanie jest np. Fruity Loops ze stajni Image Line, jego intuicyjny interfejs, piano roll umożliwiający profesjonalny aranż i mikser z dostępnością ogromnej ilości kanałów dają całkiem przyjemne środowisko do pracy nad muzyką.
Oczywiście tego typu programów jest wiele więcej.
Nagrywanie na jednym, miksowanie na drugim
Bardzo popularny zabieg wśród osób profesjonalnie produkujących muzykę.
Ścieżkę po nagraniu zostawiamy taką jaką jest, bez żadnych zabiegów nadających jej lepsze brzmienie, ewentualnie nakładamy kompresor i taka sucha ścieżka wędruje do programu, w którym będziemy miksować. Nie daje nam to już późniejszej możliwości edycji czy zmiany aranżu, co antagonistycznie sprawi, że nie będziemy zmieniać już decyzji i zarazem ścieżki, która być może brzmi już dobrze i nic poza odpoczynkiem naszych uszu po kilku godzinnej pracy nie potrzebuje.
Wadą takiego rozwiązania może być tylko fakt ilości miejsca potrzebnej do magazynowania dużej ilości ścieżek i potrzeba odpowiedniego posegregowania ich partiami i nazewnictwem.
Przygotowanie ścieżek
W przypadku opcji z używaniem kilku programów ścieżki powinniśmy najpierw odpowiednio przygotować. Oczywiście wszystkie renderujemy oddzielnie. Jeżeli mamy perkusje składającą się z 4 elementów, to eksportujemy 4 ścieżki, a nie całą perkusję w jednym pliku. Dzięki temu osoba miksująca kawałek będzie miała większe pole do manewru.
Format też nie jest tematem tak oczywistym. Pamiętajmy o tym, że nigdy nie zgrywamy ścieżek do mp3, nie jest to profesjonalny format zapisu (tracimy sporo na jakości). Obecnie za standard można uznać zapis w formacie wav. Daje to odpowiednią jakość. Ważna też jest głębia bitowa (bit depth). W zupełności wystarczy trzymać się 24 bitów. Dzięki temu zachowujemy sporą dynamikę i nie musimy się martwić o to, że pojawią się szumy na cichych ścieżkach. Kolejnym parametrem będzie częstotliwość próbkowania (sample rate). W zupełności wystarczy 44.1 kHz.
Głośność ścieżek powinna być taka, aby zachować dynamikę, ścieżki pod żadnym pozorem nie powinny przekraczać 0dBfs. Nie bójcie się, że cicho zgrane ścieżki będą owocowały cichym miksem. Wielu znanych producentów praktykuje zasadę nagrywania do -6dBfs.
Zasady przechowywania ścieżek na dysku
•Dokładnie opisujemy wszystkie ścieżki. Warto ustalić sobie jakąś regułę i jej się trzymać. Polecam grupowanie poszczególnymi partiami instrumentów.
•Zostawiamy tylko ścieżki, które mają znaleźć się w miksie. Nie pozostawiamy sobie ścieżek wokalu do wyboru, bo to tylko wydłuża pracę. O tym należy zdecydować przed miksem.
•Czyścimy ścieżki, czyli na przykład jeśli mamy ścieżkę wokalu, na której pomiędzy kolejnymi zwrotkami znajdują się niechciane chrząknięcia/kaszlnięcia, od razu należy je wywalić i zgrać ścieżki bez niechcianych artefaktów.
Porządek jest bardzo ważnym elementem pracy nad utworami, daje nam wygodę i komfort użytkowania.
Podsumowanie
Wybór narzędzia jak i trybu pracy nad muzyką jest kwestią indywidualną, jednemu większy komfort sprawi używanie pojedynczego programu, drugiemu lepiej pracować będzie się na dwóch niezależnych od siebie softach. Każde z rozwiązań ma swoje wady i zalety i nie sposób jest ocenić co dla kogo będzie lepsze.
Należy więc sprawdzić każde z rozwiązań i wybrać złoty środek. Warto nadmienić, że produkcja muzyki to proces bardzo złożony i dobrze jest podzielić go na trzy etapy przedstawione wyżej. Odpowiednio: aranżacje, miks oraz mastering. W tym wypadku z pomocą przyjdzie używanie kilku osobnych programów i z tą myślą Was zostawiamy.